środa, 10 lutego 2010

serduszkowa masa solna

Swiezutkie z pieca wyciagniete masolniaki, moje pierwsze po kilku latach, bo o ile dobrze kojarze to w szkole sie cos robilo z masy solnej. Wymyslilam swieczniki serduszkowe, okwiecone, niestety nie doczekaly sie pomalowania, gdyz byly robione jeszcze jak mieszkalam w Dubaju, a tam klimat z duza wilgotnoscia powietrza, wiec po pomalowaniu potrzebowalam je spryskac lakierem, a go nie mialam. Planowalam juz wyjazd do Holandii wiec oddalam je w dobre rece i mam nadzieje, ze zostaly przez moja przyjaciolke pomalowane i wykorzystane:), a jak nie to ja pogonie hehe. Mam nadzieje, ze kiedys tu zajrzy, przeczyta to  i podesle mi foteczki juz pomalowanych swiecznikow.

W dalszej kolejnosci wkleje zdjecia samych serduszek, ktore mialam powiesic na wstazce przy oknie. Moze kiedys jeszcze powtorze zabawe z masa solna :)

Jak sie robi mase? Bardzo proste. Na jedna szklanke soli dajemy 1 szklanke maki wody na oko, tak by ciasto bylo jak plastelina lub modelina. Nastepnie zawijamy w folie i do lodoweczki wkladamy przynajmniej na 2 godz. Ja trzymalam przez noc. Jak sie troche schlodzi lepiej sie z niej lepi.

serduszkowyswiecznik

 

zblizenieswiecznika




serduszkamasolniowe



sercapuste


W takiej podpieczonej formie wygladaja apetycznie :) ale uwierzcie po zjedzeniu ich byscie mieli nie samowite pragnienie :)


Teraz zauwazylam, ze na swieczniku z samych roz ktos zostawil slad zebow hihihi , przypominam sobie to zdarzenie , to byla moja coreczka, ktora owego czasu musiala wszystko sprobowac :)


 


1 komentarz:

  1. tez sie kiedys tak bawiłam:) rózyczka jest śśśłiczna!

    OdpowiedzUsuń

dziękuje za dobre słowo i każdą opinię